Jak informuje Główny Urząd Statystyczny inflacja w styczniu wyniosła 4,4%, co świadczy, że o tyle wzrosły ceny w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Ekonomiści wyjaśniają, że jej przyczyną są rosnące ceny energii i usług, wciąż drożejąca żywność, trzykrotnie wyższy od przewidywanego wzrost akcyzy na wyroby spirytusowe, co automatycznie przekłada się na podwyżkę cen alkoholu. W kolejnych miesiącach sytuacja może jeszcze ulec pogorszeniu z uwagi na panującą suszę, która wpłynie niekorzystnie na ceny płodów rolnych. Możemy się również spodziewać stopniowego wzrostu cen usług- ostrzega portal Business Insider Polska. Błyskawicznie rosną też koszty związane z mieszkaniem. Paradoksalnie, podwyżka płacy minimalnej spowodowała kumulację różnego rodzaju opłat, co z kolei doprowadziło do obniżenia stopy życiowej Polaków. Poza tym okazuje się, że firmy zauważając szum wokół inflacji, automatycznie podnoszą ceny, np. usług. Te wszystkie czynniki mogą w rezultacie doprowadzić do nakręcenia tzw. spirali inflacyjnej.